Piotr Kamecki: Cierpliwym opłaca się inwestować w wino

Wino nie jest pierwszym aktywem, jakie przychodzi na myśl, kiedy chce się w coś zainwestować.

A szkoda, bo wina, i w ogóle alkohole, w czasach kryzysu wywołanego pandemią zachowały się wręcz rewelacyjnie. Obserwowałem znane indeksy giełdowe, które notowały ogromne spadki, a w tym czasie najważniejsze indeksy fine wine (Liv-ex 100 i 1000), po początkowym szoku, ustabilizowały się i odnotowały stabilne wzrosty. Śmiem twierdzić, że wina bronią się również przed inflacją, pozostają stabilne i zaliczają łagodny wzrost.

Jak odróżnić wina kolekcjonerskie od inwestycyjnych? 

Kiedy inwestorzy konsultują ze mną maksymalizację zysków przez zakup win, rozmawiamy o dużym potencjale wartości i ich długoterminowym przechowywaniu. W perspektywie mamy nawet 10-15 lat. Analizujemy trendy, indeksy cenowe oraz prognozy ekonomiczne. 

Kolekcjonowanie łączy się bardziej z wyjątkowością niż chęcią dużego zysku. Kolekcjonerzy szukają bardziej unikalnych cech, takich jak rzadki rocznik, wyjątkowy producent czy specyficzny region. O ile inwestorzy kierują się zimną kalkulacją i analizą, o tyle dla kolekcjonerów ważne są historie i opowieści, które niesie każda butelka wina. 

Co, poza pieniędzmi trzeba mieć, by dobrze zainwestować w wino?

W pracy da się zauważyć, że połowa osób, które inwestują w wino, w ogóle się tym nie interesuje, często nawet wina nie pije. Inwestor powinien mieć za to cierpliwość, bo to zdecydowanie inwestycja długoterminowa. Optymalny horyzont inwestycyjny to minimum 5 lat. Polska jeszcze raczkuje w tym temacie w porównaniu do rynków finansowych w Londynie czy Hong-Kongu.

Na co jeszcze potencjalny inwestor powinien zwrócić uwagę?

Sława producenta, oceny krytyków, wieloletnie oceny, skończona liczba butelek, najlepiej gdy to są wina dostępne w obrocie detalicznym, na przykład w restauracjach. To dlatego, że im więcej wina jest wypijane, tym mniej pozostaje na rynku, co zwiększa jego wartość. Przecież nikt specjalnie nie pali obrazów, nie niszczy drogich zegarków. A wino z danego rocznika znika, bo towarzyszy nam w ważnych chwilach, eleganckich kolacjach i bankietach.

Oczywiście, dotyczy to win długowiecznych, które można przechowywać przez 15-20 lat. W tym czasie można zainwestować w wino i z tej inwestycji wyjść.  Często przypominam, że rynek win nie jest tak płynny jak rynek akcji. Giełda Live-ex ustandaryzowała ten rynek. Ceny, które tam widzisz, są za konkretne skrzynki. Dane pochodzą od najważniejszych domów aukcyjnych na świecie, co pozwala na bieżące śledzenie zmian cen.

Jak się przechowuje takie wino? Możemy taką skrzynkę trzymać w domu?

Absolutnie nie. Wino inwestycyjne powinno się przechowywać w specjalnym magazynie, Najlepiej 'in bond', czyli bez zapłaconego cła. W takich miejscach mamy optymalną temperaturę, wilgoć, co zabezpiecza wino przed zepsuciem się. Najczęściej w pakiecie jest też ubezpieczenie. Co ciekawe, koszt przechowywania w takim magazynie nie jest wysoki w porównaniu z wartością skrzynki wina.

Są konkretne wina, w jakie warto inwestować? Roczniki, szczepy, metody?

Najważniejsze jest zróżnicowanie poszczególnych butelek, skrzynek. Sugeruję, żeby nie trzymać się jednego producenta, bo rynek jest zmienny.  Ja w branży jestem już 30 lat. 10 lat temu 85% win inwestycyjnych to były czerwone wina z Bordeaux. Dzisiaj widzę, że to jest maksymalnie 60%. Burgundia znacząco urosła. Bardzo dobrze radzą sobie Włochy: Toskania i Piemont, a także wina z Doliny Rodanu. Zyskują także te z Doliny Napa w Kalifornii. Z punktu widzenia obrotu pozostają także najlepsze rocznikowo szampany od topowych producentów, a więc Cristal, i Dom Perignon. Bazując na wiedzy i stałej obserwacji można trafnie obstawić, na które wina wzrośnie popyt, a co za tym idzie — wzrośnie ich cena. 

To może jest jakiś “zestaw”, który warto posiadać?

kilka skrzynek Bordeaux, ta sama liczba skrzynek z Burgundii, 2-3 skrzynki szampana. Po zakupie otwieramy butelkę lekkiego solarisa i pijemy za powodzenie inwestycji.

Jak duży jest to rynek?

Liczba win, które stały się dla inwestorów i klientów przedmiotem zainteresowania wzrosła, co daje możliwość korzystnego nabycia butelek z obiecujących rynków, ale też większą liczbę transakcji – bo rynek staje się bogatszy w zasoby. Polska miała w tym roku swój kamień milowy. Wystartowaliśmy z pierwszym profesjonalnym cyklem aukcji win w Desa Unicum i jako partner Wine Taste wspieramy ich departament fine wine. 

Chcesz zainwestować w wino?

Wine Taste współpracuje ze specjalistami w dziedzinie inwestycji i kolekcjonowania wina, luksemburską firmą Vinesia, a Piotr Kamecki jest jej doradcą. Po wina (nie tylko inwestycyjne!) zapraszamy do Wine Taste by Kamecki w Katowicach, Gdańsku i Warszawie.