Włoskie wina atrakcyjną opcją dla inwestorów
Z jakich powodów coraz więcej włoskich win pojawia się w tego typu transakcjach?
Powodów jest tak naprawdę kilka:
- ich relatywna wartość względem win z bardziej popularnych inwestycyjnie regionów (Bordeaux i Burgundia) daje im nad nimi przewagę - są po prostu znacznie tańsze,
- wartość indeksu Liv-ex Italy 100 wciąż na plus: jako jedyny obok Szampanii zamknął 2019 rok pozytywnym wynikiem, a w 2020 (stan na koniec września) +4,69% (YTD), a dla porównania Burgundia -1,91% i Liv-ex 1000 (benchmark dla branży): 0,96%,
- nie zostały objęte 25% cłem w USA, co podniosło i tak już wysoką popularność tych win w Stanach,
- rosnąca świadomość marek i producentów (pamiętajmy, że pierwszy rocznik takiej Solai to dopiero 1978),
- a na koniec dużo udanych roczników (2016 dla Barolo i 2015 dla Toskanii), idąca za tym rosnąca jakość win i wysyp 100 punktowych ocen u najważniejszych krytyków.
Piemont wciąż osiąga lepsze wyniki niż Toskania
Wiele wskazuje na to, iż Barolo powtórzy case Burgundii. Te dwa regiony łączy wiele podobieństw, a wśród nich mikro produkcja (setki, a nie tysiące skrzynek), pojedyncze winnice (choć z tym różnie), mnóstwo wysokich ocen dla win i kultowy status osiągnięty przez niektórych producentów. Oprócz takich nazwisk jak Giacomo Conterno i Bruno Giacosa, w 2020 roku jedne z najlepszych wyników osiągali Luciano Sandrone, La Spinetta i Gaja (Le Vigne 2016 od Sandrone, po otrzymaniu setki od M. Larner z TWA… podwoiło swoją cenę z 986 funtów za 12 butelek do 1990 po opublikowaniu ocen).
Solaia, Sassicaia i Tignanello to “najgorętsze” tytuły z grupy Supertoskanów
Sassicaia 2015 to kolejny ciekawy case, ponieważ po otrzymaniu nagrody wina roku od The Wine Spectator w 2018 roku, ceny tego wina skoczyły o 25% w ciągu zaledwie kilku dni. Ten tytuł do końca tamtego roku został drugim najczęściej zmieniającym właścicieli na giełdzie Liv-ex i jedynym niefrancuskim winem w top10 wyszukiwań na portalu wine-searcher.
Takie sytuacje stwarzają szereg opcji dla inwestorów
Dla uważnie śledzących rynki okazje pojawiają się jak na dłoni. Przegapienie odpowiedniego momentu może sprawić, że pożądane przez nas wino kosztuje już o jedną czwartą drożej. Dlatego warto mieć kogoś, kto będzie miał oko na wydarzenia i trzymał rękę na pulsie. Wine Taste współpracuje w tym zakresie z londyńskim Cult Wines, liderem branży inwestycji w wino. Zachęcamy do kontaktu osoby zainteresowane wzbogaceniem swojego portfolio o fine wine oraz tych, którzy chcą dopiero zacząć inwestować w wino. Warto pamiętać, że w niespokojnej sytuacji spowodowanej koronawirusem, indeksy fine wine były wręcz nudne w swojej stabilności na tle największych indeksów giełdowych i obok złota zajęły pozycję tzw “safe haven”, czyli bezpiecznych przystani dla inwestorów.
W najgorszym wypadku, gdy wszystko poleci na łeb, na szyję, musimy być po prostu gotowi na otwarcie butelek z naszych fantastycznych zbiorów.