Piotr Pietras zajął 10 miejsce, odprawiając z kwitkiem sommelierów z takich krajów jak Włochy, Hiszpania, Anglia, Luxemburg czy Monako
Stowarzyszenie Sommelierów Polskich, którego mam zaszczyt być Prezydentem powstało w 2001 roku w Krakowie, a w 2003 roku zostało członkiem międzynarodowej organizacji sommelierskiej Association de la Sommellerie Internationale. Wcześniej, bo już od 1994 roku braliśmy udział w zawodach sommelierskich w Europie i na świecie, powoli wspinając się na coraz wyższe pozycje i budując swoją tożsamość wśród najlepszych sommelierów. Piotrek Pietras, wygrywając Mistrzostwa Polski w 2015 roku, został oficjalnym kandydatem naszego Stowarzyszenia na Mistrzostwa świata 2016 w Mendozie. Dobrze przygotowany, skoncentrowany i pełen woli walki już po eliminacjach powiedział mi, że jest z siebie zadowolony. Z wypiekami na twarzy udaliśmy się na koktajl w hotelu Park Hyatt w Mendozie, gdzie miała być ogłoszona 12-ka kandydatów (z 60 zawodników) do półfinału zawodów. Kiedy usłyszałem z ust szefa komisji technicznej, słynnego sommeliera Gerarda Basset „candidate 44” byłem najgłośniejszą osobą w całym mieście - pierwszy Polak w półfinale Mistrzostw świata! Nawet zapomnieliśmy zwyczajowo pośmiać się z Gerarda z powodu jego francuskiego akcentu i śmiesznej, angielskiej wymowy. Dalsze zmagania śledziłem już osobiście, towarzysząc naszemu Mistrzowi we wszystkich konkurencjach, od degustacji w ciemno, przez podawanie porto, aż po przekonanie teoretycznych klientów do zarezerwowania kolacji z winem w restauracji, w której był „na niby” sommelierem. Konkurencja potężna - Mistrz Europy Arvid Rosengren ze Szwecji, ciągle drugi w finałach francuz David Biraud i kilka innych czołowych postaci. Nasz Piotr zajął 10 miejsce, odprawiając z kwitkiem sommelierów z takich krajów jak Włochy, Hiszpania, Anglia, Luxemburg czy Monako. Trzymajcie za niego kciuki, w przyszłym roku Mistrzostwa Europy w Wiedniu.
Piotr był tak skoncentrowany podczas całego turnieju, że ominęła go cała feeria wspaniałych degustacji win argentyńskich. Postanowiłem mu to wynagrodzić, a że szczęście nas nie opuszczało, podczas jednej z kolacji spotkałem przypadkiem swojego starego przyjaciela Gastona Williamsa, który okazał się być dyrektorem eksportu w jednej z butikowych winnic Argentyny, słynnej Achaval Ferrer. Kiedy już emocje opadły, właściwie prosto z kończącej finał całonocnej fieście odwiedziliśmy ta prestiżową posiadłość w regionie Tupungato. Pierwszy łyk malbec obudził nas całkowicie, jakże inny od malbeków z tego regionu, niezwykle świeży, pełen mocy, ale elegancki, cudownie wyważony z nieprawdopodobną kwasowością. Winnice położone są dosyć wysoko pomiędzy 700- 1100 metrów, żeby uzyskać owoce, z których powstaną rześkie, eleganckie i długowieczne wina. Bardzo ciekawym doświadczeniem była degustacja malbeków z pojedynczych winnic: Mirador, Bella Vista i kultowej już Altamiry. Niby ten sam region, ta sama odmiana, a jak kompletnie różne wina. Rodzaj gleby i różnica wniesień tworzy wspaniała mozaikę, ale wyraźnie czujemy rękę jednego winemakera- żadnej słodyczy, ciężkości i nudy, pięknie dojrzały owoc, sprężystość i świeżość.
Wina są sprzedawane na alokacje i nie będą najtańsze w naszych zbiorach, ale działamy, mam nadzieję, że wkrótce kilka skrzynek dotrze do Wine Taste!