Bordeaux 2020. Co słychać w naszym ulubionym regionie?

Dawid Kulkiewicz| 2021-06-08 00:00:00| Komentarze:

Kampania En Primeur trwa w najlepsze

Część poważnych ofert już się pojawiła, na część czekamy. Czy 2020 to dobry rocznik? Zebraliśmy dla Was w jednym miejscu opinie kilku głównych krytyków (Jancis Robinson, Lisy Perotti-Brown z TWA i Neala Martina z Vinousa) i robimy krótkie podsumowanie. Na koniec też kilka finansowo-inwestycyjnych informacji od Cult Wines i z Liv-exu, bo jak wiecie, lubimy ten aspekt fine wine.

Co musi się stać, żeby w Bordeaux ogłosili dobry rocznik?

Naukowcy z Uniwersytetu w Bordeaux podają 5 czynników, które w dużym uproszczeniu przekładają się na dobre warunki dla kwitnienia i zawiązywania owoców, delikatny water stress podczas okresu veraison i odpowiednie warunki jesienią i w kierunku zbiorów, czyli ciepłe dni, chłodne noce i czyste niebo, dające szansę na spokojne określenie terminu zbiorów.

Jakie były warunki pogodowe w 2020?

Łagodna i bardzo deszczowa zima, która pozwoliła na zgromadzenie w glebach bardzo dużej ilości wilgoci. Dość deszczowa i zdecydowanie ciepła wiosna, która bardzo przyspieszyła kwitnienie (a wczesne roczniki to rzadko kiedy bardzo dobre roczniki), a z drugiej strony przyniosła dość duże zagrożenie pleśnią (podobnie jak w 2018, ale jednak zarządcy chateaux byli na to znacznie lepiej przygotowani, dlatego straty z tego powodu są nieporównywalnie mniejsze w odniesieniu do 2018). Kwitnienie, które wymaga dla swojego sukcesu ciepła i braku opadów, idealnie trafiło w taką właśnie porę pomiędzy dwoma dość deszczowymi okresami. Następnie przyszło lato gorące i niezwykle suche. Pomiędzy czerwcem i sierpniem zanotowano 55 dni bez kropli deszczu. Pojawiły się przy tym dni o wyjątkowo wysokiej temperaturze. Do czego to prowadzi? Głównie do kolejnego (po wywołanym pleśnią) spadku wydajności upraw. Skurczone i wysuszone winogrona dają znacznie mniej soku. O ile standardowo grona caberneta ważą mniej więcej 1,2-1,3 grama, tak w 2020 zbierano owoce o wadze około 0,8 grama. Upały i susza zatrzymały dodatkowo rozwój wielu krzewów, szczególnie tych młodych i rosnących na mniej korzystnym terroir (warto w tym momencie pamiętać o rezerwach wody powstałych zimą - kto ma dużo gliny pod solidną warstwą drenującego żwiru, ten wygrał w 2020). Następnie, w drugiej połowie sierpnia przyszły burze z dużą ilością deszczu, które dodatkowo ukształtowały rocznik. Wiele z krzewów było w tym momencie w trakcie veraisonu (czyli momentu, w którym skórka winogrona zmienia swój kolor). Tam, gdzie spadło odpowiednio dużo deszczu i w odpowiednim momencie (St.Emilion, Pomerol, Pessac-Leognan), tam efekty są znacznie bardziej równomierne, niż w wielu miejscach na Lewym Brzegu. Tam deszczu spadło często za dużo, co doprowadziło do dość istotnego “rozcieńczenia” winogron. Ważna też jest pora opadów. Jeśli deszcz spadnie zbyt wcześnie, roślina lubi przeznaczyć energię w ponowny rozwój swoich liści, kosztem dojrzałości owoców. Jeśli spadnie zbyt późno, czasem krzew może nie mieć wystarczająco dużo czasu na powrót do dojrzewania po wcześniejszym (spowodowanym suszą) zatrzymaniu tego procesu. A jeśli spadnie zbyt dużo i zbyt późno, wtedy krzew nie ma szans na powrót do równowagi po “spuchnięciu” winogron. W wielu miejscach opady spadły w mało dogodnych momentach, a w większośc lepiej trafił merlot. Cabernet potrzebuje więcej czasu, dlatego gorzej poradził sobie z takimi warunkami. Poza tym, merlot w swoim okresie dojrzałości cieszył się idealnymi warunkami do zbiorów, a wiele z cabernetów zostało zebrane z konieczności, ponieważ na początek października prognozowano w Bordeaux duży sztorm.

Jaka jest zasadnicza różnica między niezwykle udanym 2019 a 2020? Pierwszy z roczników cieszył się opadami tuż przed veraison i tuż po nim, które pomogły winogronom płynnie przejść przez ten okres oraz małymi opadami tuż przed zbiorami, dającymi drugi oddech dla lepszego osiągnięcia dojrzałości (głównie tyczy się to cabernetów). W 2020 tego typu pomocy zdecydowanie zabrakło. Z tego powodu 2020 to rocznik nieregularny. Tam, gdzie wystąpiły dobre warunki dla winogron, jakość jest niezwykle wysoka. Tam, gdzie producenci nie mogli cieszyć się odpowiednią pogodą, jest nieco gorzej. Różnice między “szczęśliwymi” chateaux a pozostałymi są bardzo wyraźne, dlatego szukając dla siebie win, trzeba być ostrożnym i przygotowanym.

Jaki rocznik 2020 wypada stylistycznie?

Wszyscy zwracają uwagę na świeżość win, nierzadko niski alkohol (tu polecamy popatrzeć na Lafite) i niejaki powrót do klasycznego stylu. Wymuszone lub świadome wcześniejsze zbiory, krótsza ekstrakcja (infuzja to ostatni buzzword), niższa temperatura fermentacji i coraz mniej zabiegów punching-down i pumping-over, a wraz z rosnącą liczbą producentów organicznych i biodynamicznych spada też ilość win dopasowanych w piwnicy, a rośnie liczba win otrzymanych w winnicy.

Prawy Brzeg, czyli St-Emilion, Pomerol i satelity to miejsca stosunkowo najrówniejsze

Ponownie jednak, trzeba tu patrzeć na poszczególne siedliska, bo na przykład w Pomerol słynna niebieska glina dała super wina, a gleby z dużą zawartością piaskowców nieopodal już nie. Ogólnie wina po tej stronie Bordeaux są wyjątkowo dojrzałe (pure ripeness to określenie, która przewija się w kolejnych notkach degustacyjnych), czyste, o dość wysokim miejscami alkoholu, ale w większości zbalansowane za sprawą kwasowości. Pessac-Leognan to już nie soczysty owoc, ale wytrawność, ziołowość i mineralność (w języku angielskim mieści się to w określeniu savory). Obok niej oczywiście owocowość, ale stonowana i świeżości jest tu znacznie więcej niż na Prawym Brzegu. Mnóstwo świetnie ocenionych win pochodzi z tego miejsca, z kompletem od Haut-Brion po Smith Haut Lafitte na czele, ale o tym później (nawiasem mówiąc, dla Antonio Galloniego Pessac-Leognan to najlepszy adres w 2020). Z kolei Medoc i topowe gminy Lewego Brzegu, gdyby chcieć je sprowadzić do wspólnej podstawy, są raczej lżejsze, szczuplejsze i o niższym alkoholu (za sprawą deszczu), ale z solidnymi taninami (szczególnie tam, gdzie w blendzie dużo caberneta - mała waga to duży stosunek skórki do soku). Zdecydowana większość win z 2020 ma solidny potencjał do starzenia, głównie za sprawą dojrzałych tanin i wysokiego tak zwanego total phenolic index.

Kto zebrał najlepsze oceny w EP 2020?

Pierwsza piątka od LPB z The Wine Advocate to Trotanoy, Angelus, Haut-Brion, Smith Haut-Lafitte i Vieux Chateau Certan. Każde z tych win dostało widełki 98-100. Dla Jancis Robinson wina oceniał kilkuosobowy zespół złożony z samych Master of Wine i rozdali następująco: Lafite, Margaux i Lafleur po 19 pkt, następnie Cos d’Estournel (St. Estephe - kto pamięta, jak dobrze ta gmina radzi sobie w suchych rocznikach?), Haut-Brion, Mouton-Rothschild i Petrus 18,5, a później kilka 18tek, głównie dla Angelusa, Pavie, La Mission, Le Pin i dla kilku topowych posiadłości z St.Julien. Neal Martin i Antonio Galloni nie dali żadnemu winu potencjalnej 100 punktowej noty, a najlepiej ocenili (odpowiednio) La Mission Haut-Brion, Margaux i Trotanoy (97-99) i Haut-Brion, Margaux i Pavie (również widełki 97-99). Jeśli dodamy do tego Jeba Dunnucka (potencjalne setki dla Haut-Brion, Pichon Comtesse, Trotanoy, La Fleur-Petrus i Smith Haut-Lafitte), to bardzo wyraźnie zarysowuje nam się przewaga Prawego Brzegu i Pessac-Leognan nad resztą stawki. Łatwo zauważyć tu związek z pogodą, głównie opadami (co nie dziwi), co potwierdza też raport serwisu Saturnalia, który prowadzi dość zaawansowane analizy pogody dla Bordeaux i na ich podstawie prognozuje szanse na sukces poszczególnych gmin. Wciąż należy jednak porównywać między sobą poszczególne zamki pamiętając o niejednorodnej jakości win w tym roczniku. Niech to będzie zamykająca klamra dla rozpoczętego wcześniej opisu pogody kształtującej charakter rocznika i przejdźmy dalej.

Rynki fine wine, zakupy, inwestycje

Spójrzmy trochę na tło kampanii EP 2019 i 2020.

W pierwszym przypadku mamy rozwój pandemii COVID-19 i związaną z tym niepewność i zawirowania na rynkach, cła USA wprowadzone na część win francuskich (które objęły prawie całkowicie Bordeaux), nierozwiązaną do końca sprawę Brexitu (UK to największy rynek dla win sprzedawanych w EP), konflikty w Hong Kongu (który jest kolejnym ważnym graczem w kampanii). Właściciele poszczególnych zamków zdecydowali się wówczas na obniżki cen swoich win, które miejscami sięgnęły 30%. Kampania En Primeur została okrzyczana sukcesem, ale wciąż zwraca się uwagę na fakt, że sprzedała się większość tylko najpopularniejszych win, że wiele tkwi w magazynach, że chateaux ograniczyły podaż win, przez co nie wszyscy chętni załapali się na zakup… sukces wcale nie jest tak jednoznaczny, jak się to często podaje. Tak na marginesie, kilka win znacznie zwiększyło swoją wartość na rynkach wtórnych od czasu premier 2019. Chateau Lafleur to ponad 120% wzrostu wartości, a następni na podium są Petrus (około 55%) i Chateau Clinet (niespełna 40%), ale to tylko niektóre z przykładów.

W 2020 sytuacja Bordeaux względem całości rynków wtórnych jest nieco lepsza

Zawieszenie cła, nieco mniej komplikacji po Brexicie, niż się obawiano, całkiem pozytywne oceny świeżo zabutelkowanego 2018 i nawet Rok Bawoła w Chinach dały regionowi nieco solidniejszy grunt. Udział win z Bordeaux w całości rynku wtórnego waha się w przedziale 30-40% i nie ma nic wspólnego z 95% udziałem sprzed dekady, ale zachowuje się nieco solidniej niż rok temu o podobnej porze. W nieco spokojnej atmosferze ciężko liczyć na kolejne obniżki cen, a trzeba też pamiętać o niskich zbiorach 2020, praktykach ograniczania przez producentów ilości proponowanego rynkom wina i na koniec o ostrych przymrozkach na początku tego roku, które prawdopodobnie wpłyną na ilość wina w kolejnym roczniku. W takiej sytuacji o sukcesie kampanii z jednej strony i o jej atrakcyjności dla kupujących z drugiej będzie decydowało to, jak producenci wycenią swoje wina względem ich jakości (czyli ocen krytyków) i względem podobnie ocenionych win dostępnych obecnie na rynku.

Popatrzmy trochę na ceny

Pierwszy major release to Cheval Blanc. 380 euro za butelkę, 2,7% drożej niż 2019 (wszystkie podane tu ceny to ceny ex-négociant*). Angelus - 260 euro, 13% w górę. Leoville Barton podniósł cenę o 16,3% do poziomu 60 euro za butelkę. Pavie dla odmiany utrzymało cenę z 2019 roku, czyli 240 euro. Dalej, Lagrange 19%, Sociando-Mallet 11,8%, Lafleur około 9%, Domaine de Chevalie 18%, wszystko w górę. Na koniec jednak Clos du Marquis obniżyło swoją cenę o 4,3% w porównaniu z 2019 do poziomu 31 euro za butelkę. W momencie pisania tego tekstu ceny win najlepiej ocenionych (czyli głównie Haut-Brion, Trotanoy i Smith Haut-Lafitte) nie są jeszcze znane, ale tanio to już chyba było.

Skoro ceny win rosną, to jak w takim wypadku kupić z głową?

Na początek mała dygresja. Zakup wina w En Primeur to zaangażowanie długoterminowe. Zazwyczaj te wina potrzebują około 10 lat spokoju, aż wejdą w odpowiedni do picia moment. W tym czasie na ich cenę mogą wpłynąć na przykład ponowne oceny krytyków pojawiające się zawsze po zabutelkowaniu win, ale też ogólna sytuacja Bordeaux na rynkach wtórnych. Zawsze jednak trzeba pamiętać, że wino to produkt stworzony do wypicia. Wraz z wypijaniem kolejnych butelek i malejącą przez to podażą poszczególnych win w kolejnych rocznikach, ich wartość będzie wzrastać. Roczniki “nietopowe” często osiągają fantastyczne wzrosty swojej wartości. Czemu? Jako tańsze od tych najlepszych są dobrym wyborem dla kupców poszukujących win do picia. Samo w sobie powoduje to wzrost cen, a otwieranie kolejnych butelek...ale to już wiadomo. Taki Angelus 2008 (93 u Roberta Parkera, rocznik przeciętny), często pojawia się w zestawieniach win, które zanotowały najlepsze wzrosty. Warto mieć ten mechanizm w głowie, zastanawiając się nad EP 2020.

Spójrzmy na przykład Chateau Angelusa

Angelus nieco “prześlizgnął się” w 2020. Wino zostało wypuszczone nie tylko drożej niż 2019 rocznik, ale też w wyższej cenie niż obecnie dostępne (a świetnie ocenione) 2016 (96 NM, 98+ LPB) oraz 2015 (97 NM, 97 LPB). Zakupy w EP mają sens tylko wtedy, gdy dają szansę na zakup lepiej ocenionego wina po niższej cenie względem dostępnych w danej chwili na rynku win. Angelus został wypuszczony zanim pokazały się oceny krytyków, po czym Liv-ex wziął cenę na tapetę i zastosował swój model Fair Value (wspominaliśmy o nim w jednym z poprzednich wpisów). Jakie wnioski? Z matematyki wyszło, że Angelus będzie reprezentował uczciwą wartość dla konsumentów tylko jeśli otrzyma przynajmniej 97 punktów od Neala Martina (NM zajął miejsce Roberta Parkera jako krytyk w największym stopniu wpływający na ceny win z Bordeaux). Ostatecznie NM przyznał Angelusowi widełki z górną granicą 97, czyli w najlepszym wypadku na styk, ale przyznana kilka dni wcześniej potencjalna setka od The Wine Advocate przeciągnęło Angelusa 2020 do lepszej ćwiartki wykresu Fair Value, dlatego już dziś to wino znajduje nabywców w cenie wyższej niż cena emisji w EP 2020.

Jeśli ktoś chciałby kupić Haut-Brion, warto będzie cenę porównać z aktualnymi cenami za 2015, 2016 i 2018. Te trzy roczniki cieszyły się setkami od Wine Advocate. Jak wiemy, 2020 rocznik również ma szansę na 100 punktów, ale jeśli ma oferować wartość dla kupującego, nie może przekroczyć cen tych roczników. Jeśli Haut-Brion zachowa trend kilkunastoprocentowych podwyżek, to naprawdę warto mieć to wino na oku.

Nie inaczej ze Smith Haut-Lafitte. Wino ma szansę na pierwszą setkę od 2009 roku, kosztuje ⅓ ceny klasyfikowanych zamków, w grupie Value for Money to jeden z pewniaków. Producent wciąż ma sporo miejsca na podwyżkę ceny względem 2019 (co pewnie będzie miało miejsce ze względu na znacznie niższą, o około 20% produkcję niż przed rokiem) aby jednocześnie nie przekroczyć cen dobrze ocenionych 2015-2019. Jeśli cena EP 2020 zmieści się między jedno a drugie, będzie to szansa na niezłą okazję.

Niektórzy mówią, że Bordeaux nie tylko trwa, ale też zakwita.

*ex-negociant to cena netto, po której bordoscy negocjanci sprzedają wina kolejnym pośrednikom. Nie jest to w żadnym wypadku końcowa cena detaliczna.




Warto przeczytać:

Przewodników po szampanach napisano już setki. Spójrzmy na nie inaczej

Kiedyś wszyscy odwiedzający Szampanię chcieli zasiąść w marmurowej sali, zjeść kawior i...

Obok tego szampana ciężko przejść obojętnie. Unikalny Bollinger

  Kochamy szampany, przede wszystkim te robione z uwagą i troską o jakość owocu...

Uczta z białym winem z Bordeaux

Białe wina z Bordeaux. Często pomijane? Możliwe, ale warto wspomnieć o wyjątkowym stylu win...

Bordeaux En Primeur 2021

Jak wiecie, bardzo lubimy Bordeaux. Powtórzyliśmy kiedyś pewien cytat, że Bordeaux...

W żadnym innym wypadku nie sięgam po szampana, chyba że chce mi się pić

Lily Bollinger kiedyś próbowała opowiedzieć, w których momentach najchętniej...

Bordeaux 2018. Czego możemy się po nim spodziewać?

W momencie, gdy zabrałem się za pisanie tego tekstu sięgnąłem jeszcze do jednego...

Obserwuj na Instagramie: